Pierwszy mecz w ćwierćfinale drugiej ligi mężczyzn pomiędzy Decka Pelplin a AZS UMCS Lublin dostarczył nie małych emocji. Gospodarze rozpoczęli mocno sparaliżowani, grając na słabej skuteczności oraz popełniając wiele strat. Wszystko to przełożyło się na wynik. Lublinianie po pierwszych 10 minutach gry prowadzili 18:10.

     Kwartę numer dwa celnym rzutem za trzy punkty otworzył Marcin Chudy. Licznie zgromadzona publiczność w starogardzkiej hali liczyła, że ich ulubieńcy załapią właściwy rytm gry i szybko zniwelują straty. Tak jednak się nie stało. Ekipa z Lublina głównie dzięki dobrze dysponowanemu rzutowo Sebastianowi Dusiło powiększała przewagę z minuty na minutę. Schodząc na przerwę z rekordowym 16 punktowym prowadzeniem.

     Trzecią kwartę fenomenalnie rozpoczął najskuteczniejszy gracz po stronie gości Bartłomiej Karolak. Głównie za jego sprawą na 7 minut do zakończenia kwarty Lublinianie prowadzili 46:26. Od tego momentu Pelplinianie ostro wzięli się do odrabiania strat. Sygnał do ataku dał Karol Dębski, trafiając najpierw z szybkiego ataku by chwile później popisać się celną trójką. Za jego przykładem poszedł Marcin Chudy dzięki czemu Decka zniwelowała straty do 9 punktów.

     Na kwartę numer cztery gospodarze wychodzili mocno zmobilizowani, niesieni fenomenalnym dopingiem swoich kibiców. Agresywna obrona, walka o każdą piłkę pozwoliły wrócić pelplińskim koszykarzom do gry. Na 7 minut do zakończenia spotkania Decka przegrywała zaledwie różnicą 2 punktów. Lublinianie jednak mieli w swoich szeregach niezawodnego Bartłomiej Karolaka, który zdobył dziewięć z dwunastu punktów zdobytych przez gości w ostatnich dziesięciu minutach gry. Decka przegrała 65:69 jednak nie składa broni. Czeka ją teraz spotkanie w Lublinie, gdzie na pewno pelplinianie zrobią wszystko, aby doszło do spotkania numer trzy na własnym parkiecie.

DECKA PELPLIN – AZS UMCS LUBLIN 65:69 (10:18, 13:21, 25:18, 17:12)

DECKA: Chudy 23 (4), Dębski 22 (1), Sarzało 9 (1), Kowalczuk 5, Krzywdziński 3 (1), Czyżewski 2, Muntowski 1, Kamiński, Reszka

tekst Decka Pelplin

comments