W ostatnim czasie sporo kontrowersji budzi w Pelplinie pomysł wycięcia kasztanowca rosnącego przy ulicy Mickiewicza. W 2013 r. nieruchomość na której rośnie drzewo nabył prywatny przedsiębiorca, który obecnie wnioskuje o usunięcie drzewa, gdyż jego korzenie wrastają w budynek przeznaczony do rozbiórki. Drzewo jest jednak pomnikiem przyrody i dlatego aby uzyskać zgodę na wycinkę, konieczne jest uruchomienie procedury administracyjnej składającej się z kilku etapów. Jednym z nich miało być podjęcie uchwały w sprawie zniesienia formy ochrony z kasztanowca, podczas czerwcowych obrad  Rady Miejskiej w Pelplinie. Na wniosek Burmistrza Andrzeja Stanucha uchwała została jednak zdjęta z programu obrad.


     Drzewo budzi wiele emocji wśród mieszkańców miasta, którzy przede wszystkim wskazują na fakt, iż rośnie ono tam niemalże od zawsze, stanowiąc symbol dzieciństwa wielu pokoleń mieszkańców Pelplina. Ponadto jako pomnik przyrody, stanowi element bez którego po prostu trudno wyobrazić sobie ulicę Mickiewicza. Natomiast do grona oponentów drzewa zalicza się część właścicieli nieruchomości sąsiadujących z drzewem, którzy twierdzą, że opadające liście zapychają rynny, a po ulewnych deszczach ściekająca z liści woda, zalewa ściany budynków. Głosy odnośnie drzewa są zatem podzielone.

     Na uwagę w sprawie zasługuje także fakt, iż przed kilkoma tygodniami pojawiły się w powiatowej prasie informacje, jakoby drzewo miało znajdować się w bardzo złej kondycji, w środku ma być ono puste od gruntu po najwyższe konary. Tymczasem owa publikacja z początku maja zamieszczona w Gazecie Tczewskiej, stoi w sprzeczności z ekspertyzą wykonaną przez biegłego na zlecenie pelplińskiego magistratu. Rzeczoznawca z zakresu leśnictwa stwierdził bowiem, że „drzewo nie przejawia objawów zamierania całości lub części, nie stwierdzono śladów zgnilizny lub ubytków”. Problemem jest natomiast odchylenie drzewa do 30 stopni w kierunku ulicy, co w momencie rozbiórki budynku może spowodować katastrofę w postaci przewrócenia się drzewa.

     Burmistrz Andrzej Stanuch postanowił wnieść o zdjęcie z obrad sesji uchwały dotyczącej zniesienia ochrony pelplińskiego kasztanowca. Miało to mieć na celu pozyskanie dodatkowych informacji w przedmiotowej sprawie. Analizie mają być poddane możliwości uratowania drzewa poprzez m.in. przycięcie konarów, budowę odpowiedniego podparcia. O kolejnych decyzjach przekonamy się być może we wrześniu, po zakończeniu przerwy wakacyjnej. Tak czy inaczej pośpiech przy podjęciu decyzji o zniesieniu statusu pomnika przyrody jest zbyteczny, bo sama wycinka, zgodnie z prawem mogłaby się odbyć dopiero jesienią. Do tego czasu warto także zastanowić się czy raz podjęta decyzja o ustanowieniu pomnika przyrody może być zniesiona przez pryzmat jakichkolwiek interesów? Jeśli tak, to po co w ogóle ustanawiać pomniki przyrody? Pelpliński przypadek nie jest odosobniony, gdyż takich sytuacji jest w Polsce bardzo wiele.

comments